Uroczystość rozpoczęła się tradycyjnie od odśpiewania hymnu przez zgromadzonych. Wśród nich byli m.in. poprzedni oraz obecni działacze związku, a także władze. Powiat Starachowicki reprezentowali: starosta Piotr Ambroszczyk i wicestarosta Dariusz Dąbrowski. Obecna była też poseł Agata Wojtyszek.
Prowadzący uroczystość Paweł Rdzanek przypomniał w jakich okolicznościach wprowadzany był stan wojenny.
Do tego kroku PRL-owskie władze przygotowywały się w konspiracji, już od połowy października 1080 r., zaledwie w kilka miesięcy po zawarciu porozumień sierpniowych i od powstania oraz legalizacji „Solidarności”. Dla partii rządzącej, co mocno podkreślał, nie było miejsca dla konkurencji, zwłaszcza mającej tak duże poparcie społeczeństwa i Kościoła. Dlatego pod pretekstem rzekomo grożącej krajowi interwencji z zewnątrz, zapadła decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego
- Jako naród straciliśmy dekadę. Oddaliło się w czasie spełnienie marzeń Polaków o wolności i niepodległości Ojczyzny. Stan wojenny stłumił społeczną euforię, miał odciąć społeczeństwo od angażowania się w sprawy polityczne – mówił P. Rdzanek. Do dziś nie udało się oszacować ile dokładnie ofiar pochłonął.
To właśnie im poświęcone były obchody. Po wysłuchaniu przemówień, uczestnicy złożyli kwiaty i zapalili znicze pod kamieniem „Solidarności”, a potem odśpiewali hymn „Solidarności”. Uroczystości zakończyła msza święta w kościele pw. Wszystkich Świętych w Starachowicach.